niedziela, 13 stycznia 2013

Rozdział 13 (Julia)

Przebudziłam się z okropnym bólem głowy. Leżałam na prawym boku spoglądając na szafę. Moja lewa ręka była swobodna, nie dotykała niczego innego a właściwie nikogo innego jak tylko mnie samej. Odwróciłam się żeby zobaczyć czy nie ma obok mnie Nialla. Ku mojemu zdziwieniu nie leżał obok mnie, tylko... siedział uroczo uśmiechnięty z kubkiem gorącego kakao w ręku.
- Jak się spało? Jak się czujesz? Nic Ci nie trzeba? - z ust wylewały mu sie setki pytaań.
- Spało się okej, czuje się też w porządku a co mi trzeba? - wskazałam wzrokiem na kubek, który trzymał w ręku i usmiechnęłam się łobuzersko.
- A no tak faktycznie! - uderzył się w czoło coś na styl 'face palm' i podał mi kubek.
Zaśmiałam się.
Napiłam się kako.
- Idę się przebrać i wziąć prysznic. - wstałam i odkładając kubek na komodę i weszłam do łazienki. Tam szybko się rozebrałam i weszłam pod prysznic. Oblałam się zimną wodą ale po chwili z tego zrezygnowałam i przerzuciłam się na ciepłą wodę. Nalałam żelu pod prysznic na gąbkę i wyszorowałam się od stóp aż po samą szyję. Po spłukaniu z siebie piany rozpuściłam włosy i nałożyłam na nie szamponu. Kiedy skończyłam je myć spłukałam głowę i wyszłam z kabiny. Owinęłam się szlafrokiem a włosy zawinęłam w 'turban' z ręcznika. Przetarłam jeszcze raz twarz ręcznikiem i weszłam do pokoju. Niall leżał na łóżku a właściwie raczej spał... Nie chciałam go budzić więc na paluszkach podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej spodnie, bluzkę i bluzę. Z szuflady wyjęłam bieliznę i szybko wróciłam do toalety. Nałożyłam na siebie ciuchyy i zabierając kubek z komody wyślizgnęłam się z pokoju. W kuchni zerknęłam na zegarek wybijała już 14. Bez wahania wzięłam się za przygotowanie spaghetti. Włączając muzykę wyjęłam z szafki makaron i włączyłam wodę w dużym garnku do gotowania.  Do drugiego garnka nalałam odrobinę wody i wstawiłam na ogień. Wlałam do niego dwa sosy do spaghetti i zamieszałam. Do pierwszego dużego garnka, w którym woda już wrzała wsypałam makaron. W czasie gotowania makaronu i sosu starłam ser na talerz. Odcedziłam makaron i ściągnęłam sos z ognia.  Odkładając wszystko wybiegłam do góry żeby przebudzić Nialla na obiad. Położyłam się cichutko obok niego.
- Wstawać!!! - krzyknęłam mu do ucha.
Chłopak spadł z łóżka.
- Zabije Cię! - wykrzyczał a zaraz potem wstał i rzucił się na łóżko
- Nie! Tylko nie to! Proszęęęęęęęęę! - darłam się w niebogłosy kiedy blondas zaczął mnie łaskotać!
- Nie ma że boli! Kara musi być! - upierał się i kontynuował swoją okropną 'robotę'.
- Dobrze, dobrze! Już wystarczy! - odepchnęłam go. - Teraz całkiem kulturalnie zapraszam na obiad. - wstając poprawiłam włosy, które nadal były mokre i wyszłam z pokoju.
Nałożyłam na dwa talerze makaron i sos. Położyłam obok nich ser i usiadłam przy stole. Chwilkę po tym pojawił się Niall.
- Mmm, pysznie pachnie. - złapał za widelec. - I smakuje również niczego sobie! - dodał przeżuwając makaron.
Zaśmiałam się i po posypaniu jedzenia serem wzięłam się za konsumcję.
- Cześć. - usłyszałam głos zza pleców. Odwróciłam się. Nie mogłam uwierzyć własnym oczom! Widzę Zayna o tak wczesnej porze!
- Zayn! Hej. Siadaj, mamy spaghetii. - pełna entuzjazmu odeszłam od stołu i nałożyłam kolejną porcję.
- Ehe, dzięki. Nie trzeba było. - posłał w moją stronę uroczy uśmiech i nasypał sobie odrobinę sera.
Zerknęłam na Nialla.
Popatrzył na niego i uśmiechnął się, po czym znów wziął się za jedzenie.
- Muszę powiedzieć, że.. bardzo pyszne! - dodal po chwili brunet pokazując rząd białych, pięknych zębów.
- A dziękuję, dziękuję. - wyszczerzyłam się w jego stronę.
Faktycznie danie było pyszne, wyszło mi! Oparłam się o oparcie krzesła.
- Chyba się przejadłam. - jęknęłam klepiąc się w brzuch.
Chłopcy parsknęli śmiechem. Ich talerze też były puste więc zaczęłam.
- No bo wiecie.. - spojrzałam najpierw na jednego później na drugiego. - Ja przygotowywałam obiad..
- A my mamy posprzątać. - przerwał mi Zayn. - Tak wiemy.
- Eh. Kocham was. - pokazałam im język. - W nagrodę może wyskoczymy dzisiaj gdzieś? Razem?
- No nie wiem.. - brunet jak zwykle chciał się wykrecić.
- Nie Zayn. Ty też idziesz. I bez żadnego ale. - posłałam w jego stronę łobuzerski uśmiech.
- Ale..
- Powtarzam! Bez żadnego ale.
- No dobra... - chłopak uległ.
- Wszystko pięknie, wszystko ładnie. Ale gdzie pójdziemy? - piękną aurę zepsuł Niall.
- Cholerka no nie wiem, spontanicznie coś wymyślimy. Znaczy się.. wy wymyślicie. Mieszkacie tu dłużej i wiecie co gdzie jest. A ja... no nie bardzo.
- Jesteś okropna. - blondyn poczochrał mnie po głowie i zabierając talerze wszedł do kuchni.

Zayn

Nie mogłem spokojnie patrzeć na Julkę. Sam nie do końca wiedziałem dlaczego. Widzę ją trzeci raz, rozmawiam drugi. A jednak ma w sobie coś takiego, ze nie da się jej odrzucić. Nie może być dla mnie obojętna. Nie mogę postąpić z nią tak jak z innymi... Po prostu zakodowała się w mojej głowie i nie prędko o reset. Plan żebyśmy wyszli gdzieś dzisiaj  nie był za fajny. Ostatni raz spędzałem dzień z chłopakami miesiąc temu jak nie więcej. Dzisiaj tylko z Niallem no i Julą.  Nie chcę raczej nigdzie iść.
- Dobra ja idę się położyć i widzimy się później. - Jula wstała od stołu i udała się  w stronę schodów.
- Okej! - Horan krzyknął z kuchni.
Kiedy się na mnie popatrzyła posłałem jej sztuczny uśmiech a ona go odwzajemniła. W prawdzie nie wiem czy też był on sztuczny, w kazdym razie wydawał się prawdziwy. Nie zostało mi nic innego jak też iść do siebie i pomyśleć jak odwołać dzisiejszy wypad.
- Ja też spadam. - rzuciłem w stronę kumpla i poszedłem do siebie.
Założyłem słuchawki na uszy i rzuciłem się na łóżko. Nie chce urażać Julki, ale nie chcę też spędzać z nimi dnia. Nie przywykłem jeszcze do towarzystwa. Stałem się bardziej aspołeczny. Nie przeszkadza mi to w cale. Da się do tego przywyknąć. Muszę wymyślić coś żeby nie iść i żeby Julia nie zdenerwowała się.

Julia 

Pyszny obiad, świetne towarzystwo i pełny brzuch! Leżałam na łóżku ciężko oddychając. Pierwszy raz się tak nażarłam. Sięgnęłam po laptopa. Włączyłam go i usiadłam opierając się o oparcie łóżka. Włączyłam skype, gg i facebook'a. Od razu wyświetliła mi się inf. w prawym dolnym rogu ' Paula :* jest dostępna'. Najechałam kursorem myszki na ikonę skype i wybrałam z listy kontaktów Paulę. Już po chwili wyświetliła mi się jej uśmiechnięta mordka.
- No hej laseczko! - posłała mi buziaka w powietrzu.
- Hej! Co tam u was nowego?
- A w porządku. Nudno tu bez Ciebie.
- Kurde kochanie juz nie długo i będziemy razem!
- Co? Przyjeżdżasz?
- A no tak zapomniałam Ci powiedzieć! - uderzyłam się w czoło. - Louis powiedział, że bez problemu możesz do nas przylecieć. Miejsce się znajdzie więc nie widzi problemu.
- Jeju! Ale świetnie! Tylko wiesz... nie wiem jak z rodzicami. Musze ich zapytać o to.
- Łe! To jeszcze nie pytałaś?! Okropna jesteś wieśniaro. - wystawiłam jej język.
- Spadówa! Dobra teraz opowiadaj co u ciebie? Co robiłaś wczoraj?
- Ojojo. Wstałam rano, czekało na mnie pyszne śniadanko, które zrobił Niall.  No wiesz ten blondyn, który studiuje medycynę? - pokiwała głową na znak że rozumie. - Później wpadliśmy na pomyśl, że spędzimy razem dzień. Niestety Louis i Liam się wykruszyli bo musieli iśc do pracy wiec zostałam z Niallem i Harrym tym brunetem w loczkach.
- O jezu ten uroczy! - oczy Pauli zamieniły się w pięciozłotówki.
- Tak tak ten. - zaśmiałam się. - No więc... Posprzątałam w pokoju i łazience. W końcu  przebrałam się i poszliśmy z chłopakami na skatepark. Blondas nauczył mnie jeździć na desce! Umiem nawet robić trik! - uniosłam tryumfalnie ręce w górę,
- Muahah! Nie zabiłaś się?! Nie wierzę, ze nie zaliczyłaś ani jednej gleby?! -  moja kochana przyjaciółka śmiała się ze mnie aż nią skręcało.
-  Pf! Okropna jesteś! Parę zaliczyłam.. Ale nie ważne! Później poszliśmy na taką a'la domówkę do  znajomego Nicolasa. Trochę mnie sponiewierało i spałam z Niallem.
- Spałaś z Niallem?! - oburzyła się.
- Cholerka ale nic nie zaszło!
- Dobra, dobra!
- Paula wiesz dobrze jak jest u mnie jeśli chodzi o związki..
- No tak masz rację.  Coś jeszcze ciekawego się działo?
- Ah no tak zapomniałam powiedziec Ci najważniejszego... No bo mieszka tutaj jeszcze jeden chłopak, Zayn. Nie wspominałam Ci bo widziałam go tylko raz i to nie było za przyjemne spotkanie. W nocy jak się obudziłam to zeszłam do kuchni napić sie. I on tam był. Rozmawialiśmy chwilę i wywnioskowałam, że ma jakieś kłopoty. Tylko nie doszłam do tego jakie. Postaram się coś wymyślić, żeby mu pomóc bo widać, że go to przytłacza.
- Julka, dlaczego ty zawsze musisz brać takie sprawy we właśne ręce? Może on nie chce pomocy?
- Może chce tylko jeszcze o tym nie wie?
- Głupia jestes i nie ogarniam już twojego toku myślenia.
- Idziemy dzisiaj razem z Zaynem i Niallem na miasto. Więc  może jakiś lepszy kontakt z nim złapie?
- No możliwe. Sama nie wiem.
- Dobra kochanie a ty jak spędziłaś ostatnie dnie?
- Oj! Byłam na imprezie u tej Kaśki, blondynka od nas ze szkoły ta maniurka, kojarzysz?
- Ta wypindrzona pizdeczka?
- Tak tak ona. - no faktycznie była u nas w szkole grupka dziewczyn a 'przewodziła' nimi właśnie ta Kaśka. Nie lubiałyśmy się z nią wiec zdziwiło mnie dlaczego Paula u niej była. Maniura kleiła się do każdego chłopaka po kolei i pewnie dała nie jednemu.
- Aha. Co ty tam robiłaś?
- A dużo by opowiadać. Michał mnie tam wziął. No bo Kaśka jest teraz z Tomkiem.
- Tomkiem?! Naszym Tomkiem?!
- Tak.
- Ja pierdole. - Tomek był naszym przyjacielem. No moze nie aż tak bliskim jak Michał ale był.- Myślałam, żeon też nie przepada za nią..
- Też tak myślałam. No ale nie mnie jest oceniać. W każdym razie fajna biba była! Przyszła masa ludzi. Poznałam tyle nowych osób że masakra! W tym jednego chłopaka.
- Chłopaka? Mrru.. mów dalej.
- Ma na imie Miłosz. Jest uroczy. Wyższy ode mnie, dobrze zbudowany, brunet no i ma te piękne brązowe oczy do których sama wiesz że mam słabość!
- No, no, no. Widzę, że zapowiada sie ciekawie?
- Sama nie wiem. Na razie nie zapeszajmy.
- Ale masz jego numer?
- No oczywiście!
- No to elegansio! Dobra kocie ja już się zbieram bo jest po 15 a umówiłam się z chłopakami.
- Okej. Odezwiesz się za niedługo?
- Jasne. Miłego dnia. Kocham Cię. - posłałam jej buziaka i rozłączyłam się.
Zamknęłam laptopa i wstalam z łóżka podchodząc do okna, za którym toczyła się walka między słońcem a chmurami. Jak na razie chmury zdecydowanie wygrywały.  Przebrałam się, wymalowałam oczy maskarą i narysowałam kreskę na powiecie. Rozpuściłam włosy i wyszłam z pokoju.

Zayn

Już prawie 16. Pasuje iść i powiedziec Julce, że nie idę. W prawdzie jeszcze nie wymyśliłem jak to zrobię ale spontanicznie coś wymyślę. Wyciągnąłem słuchawki z uszu i odłożyłem mp4 na komodę.  Ogarnąłem moje włosy z totalnego nieładu i wyszedłem  z pokoju rozmyślając co jej powiem. Na moje nieszczęście Julka właśnie wyszła z pokoju.
- O hej! Już gotowy? - była roześmiana że nie miałem serca jej zawodzić.
- Tak. Znaczy się nie, no bo wiesz jednak nie mogę iść z wami. - podrapałem się po karku.
- Co? Dlaczego?
- Bo.. muszę załatwić pewną sprawę. - kompletnie nie wiedziałem co powiedzieć. - Przepraszam.- wślizgnąłem się do swojego pokoju z powrotem.
Jestem idiotą - pomyślałem. Albo może nie? Nie ma sensu żebym spędzał z nią wiecej czasu. Nie zasługuje na takiego kolegę. Jestem przecież z tej niższej półki.. Chłopcy mają pracę, studia, szkołę.. A ja? Jedno wielkie nic. Nie nadaje się do niczego. A Julia zasługuje na wszystko co dobre. Chyba niepotrzebnie zacząłem z nią rozmawiać w nocy. Gdyby nie to wszystko nadal byłoby tak pozornie łatwe.  Włożyłem ponownie słuchawki w uszy i położyłem się do łóżka.

Julia

- Nie wierzę, że Zayn nas olał.. - przeżywałam to nadal kiedy siedzieliśmy w parku na ławce.
- Musisz się przyzwyczaić.
- To znaczy? O co ci chodzi?
- Chodzi mi o to że Zayn ostatnio w ogóle się z nami nie trzyma. Ostatnio siedzieliśmy ze sobą może miesiąc lub więcej temu. Nawet nie wiem co mu się stało..
- Nie próbowaliście z nim o tym pogadać?
- Taa jasne że próbowaliśmy ale on jest coraz bardziej zamknięty w sobie i nie chce powiedzieć ani słowa. Utrzymuje się przy wersji że nic mu nie jest.
- Może pasowałoby to zmienić?
- Co masz na myśli?
- No bo wiesz.. Będę tutaj mieszkać trochę dłużej no i nie chciałabym żeby Zayn siedział sam w pokoju, kiedy my będziemy świetnie się bawić piętro niżej. To nie jest w moim stylu i napewno tak nie będzie. Nie pozwolę na to,
- Nie wiem czy coś wskórasz ale okej. Niech Ci będzie, próbuj.
- Co robimy?
- Może gorąca czekolada?
- O tak!
Wstaliśmy i łapiąc Nialla pod rękę ruszyliśmy w stronę kawiarni. Usiedliśmy w rogu pomieszczenia. Kelner podał nam menu, za które podziękowaliśmy i wybraliśmy od razu gorące czekolady i pucharki lodów. Zamówienie dostaliśmy dość szybko. Na początek pochłonęlismy lody przepijając je czekoladą. Kiedy opróżniliśmy już wszystko Niall zapłacił i wyszliśmy udając się w kierunku domu. Doszliśmy do niego jakoś przed 19. Czas bardzo szybko zleciał. Pożegnałam się z chłopakiem i weszłam do siebie, gdzie znów przebrałam się w strój po domu jak wcześniej. Włosy upięłam w koka i zeszłam na dół. Zadzwoniłam do Louisa.
- Hej. - zaczęłam.
- No hej młoda. Jak tam?
- W porządku. Wróciłam chwilę temu do domu. Byliśmy z Niallem na czekoladzie i w parku.
- O to świetnie. Fajnie było?
- Tak, tak fajnie. A kiedy będziesz? Właściwie kiedy będziecie?
- Do godzinki powinniśmy już być. A czo?
- Może jakiś seansik?
- Idealny pomysł.
- W takim razie do zobaczenia.
- No hej, hej.
Rozłączyłam się i odłożyłam telefon. Położyłam się na kanapie. Włączyłam MTV i zaczęłam oglądać 'Co na to tato?'. Byłam tak pochłonięta show, że nie zorientowałam się, że już jest tak późno. Po mieszkaniu rozległ sie dźwięk dzwonka. Podeszłam do drzwi i je otworzyłam. Do domu wparował Louis z Liamem. Rozkazałam im iść umyć rece a sama poszłam podgrzać im spaghetti. Kiedy zjedli usiedliśmy przy telewizji.
- To co oglądamy? - zapytałam.
- Wybieraj coś. - Liam podał mi pudło z płytami.
Przez chwilę grzebałam w pudle po czym wyciągnęłam płytę z napisem 'Ted'.
- O ta może być. - podałam ją Liamowi.
- Dobra to włączamy.
- Dobra ale idę na chwilę do góry jeszcze. - wstałam i szybkim krokiem doszłam do schodów, na których spotkałam się z Niallem. - O dobrze, że Cię widzę. Idź do salonu oglądamy fillm. - wskazałam palcem na sofę i poszłam do siebie po chipsy, które miałam schowane w szafce. Zapomnialam o nich kiedy chciałam oglądać film sama. Podeszłam do szafki i wyjęłam z niej dwie paczki chipsów. Przy zamykaniu drzwiczek zleciał na podłogę jakis kawałek papieru. Wzięłam go do rąk.
' O 24 na huśtawce w ogrodzie. Będę czekać.
~Zayn. '

O cholera. Totalnie mnie zamurowało. Zerknęłam na zegarek. Dochodziła 21. Schowałam kartkę do szafki i zbiegłam na dół. Akurat zaczynał się film. Usadowiłam się wygodnie między Louisem a Liamem i otworzyłam chipsy wsypując je do półmiska. 
- Zaczynamy seans! - zakomunikował śmiesznym głosem Louis i klasnął w ręce.

__________

Przepraszam, ze tak długoooo :* ! 
Piszcie jak się podoba!

8 komentarzy:

  1. jednym słowem zajebiste ^^ pisz szybko kolejne! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dawaj dalej :* jesteś świetna ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. boskie♥boskie♥boskie♥boskie♥boskie♥boskie♥boskie♥boskie♥boskie♥
    Koocham twoje opowiadaniaa . <3 Czekam na następny rozdziaał ciekawa jestem jak to db z Zayn'em ; )

    OdpowiedzUsuń
  4. Extra ! już nie moge sie doczekać spotkania Julki i Zayna ..

    OdpowiedzUsuń
  5. Zajebisty jest:D <3 tylko fajnie by było jak by była z Niallem;) on tak o nią dba i wgl:))

    OdpowiedzUsuń
  6. Ej to jest ZAJEBISTE <3 Dawaj kolejne szybko...jeszcze dzisiaj :**

    OdpowiedzUsuń
  7. Zarąbiste... Jutro musi byc następny, bo nie wiem co zrobie... XD

    OdpowiedzUsuń