Odetchnęłam z ulgą i wtuliłam się w jego ramiona. Poczułam ciepło i bezpieczeństwo bijące od niego. Nie bałam się.
- Ubierz się i zejdziemy na dół, ok? - popatrzył w moje oczy.
- No dobrze.. - otarłam oczy.
- Poczekaj podam Ci coś do ubrania. - chłopak wstał i podszedł do szafy. Wyciągnął z niej dresy i luźny t-shirt. - Proszę. - podał mi je.
Skinęłam głową w podzięce. Zayn odwrócił sie a ja szybko ubrałam bluzkę, majtki i spodnie. Chłopak złapał mnie za rękę, wtuliłam się w jego rękę i zeszliśmy na dół. Strasznie bałam się, że Lukas jeszcze tam jest. Nie chciałam na niego teraz patrzeć. Nie chciałam w ogóle widzieć go na oczy. Brzydziłam się nim. Brzydziłam sie jego dotykiem. Na moje szczęście w po salonie krzątał się Louis i Niall, na kanapie siedział Harry ze schowaną głową w dłoniach i Liam dyskutujący z Mikeiem. Kiedy weszliśmy do pomieszczenia wszyscy popatrzyli w naszą stronę. Na widok ich min od razu z oczu poleciały mi łzy.
- Julka... - Louis podszedł do mnie. - Przepraszam.. Przepraszam, że tak sie stało.. - przytulił mnie do siebie. Pociągnął na nosie. Płakał.
- To nie twoja wina.. - wtuliłam się w niego.
- Moja. Jestem idiotą i nie dopilnowałem Cię.
- Przestań Louis. - popatrzyłam na niego.
- Nigdy się to nie powtórzy. - pocałował mnie w czoło.
- Kakao? - zaproponował Niall niepewnie się uśmiechając.
- Tak. - przytaknęłam pewnie się uśmiechając. Chłopak odwzajemnił uśmiech.
Usiadłam na kanapie podkulając nogi. Obok mnie usiadł Louis a naprzeciwko siedział Harry, Liam i Mike. Patrzyli na mnie ale sami nie wiedzieli co mają powiedzieć. Byli strasznie spięci.
- Gdzie reszta? - przerwałam nie zręczną ciszę.
- Zmyli się. - odpowiedział Mike. - Nie przeszkadza wam, że posiedze z wami?
- Jasne, że nie. - stwierdziliśmy zgodnie.
- Ee pomóz mi ktoś bo sam tego nie wezmę. - Niall starał się wziać 3 kubki na raz.
- Poczekaj już idę Ci pomóc. - z kanapy wstał Harry i poszedł pomóc Niallowi.
Po chwili kazdy z nas trzymał w rękach kubek z gorącym kakao.
- Julka.. - zaczął Louis. - Możesz nam opowiedzieć jak to było? - dokończył niepewnie spoglądjąc na mnie.
Nie chętnie chciałam o tym mówić ale raczej nie mam innego wyjścia.
- Siedzieliśmy przy basenie i rozmawialiśmy. W pewnym momencie zrobiło mi się zimno i Lukas zaproponował że da mi swoją bluzę. Oczywiście podziękowałam i powiedziałam, że zaraz pójdę się ubrać. - przerwałam łapiąc oddech. - On się uparł i za wszelką cenę chciał mi dać bluzę na co ja znów odmówiłam. Złapał mnie za rękę i kazał iśc się ubrać żebym się nie przeziebiła. Wstałam i poszliśmy do mnie. Kiedy wyjmowałam rzeczy z szafki Lukas stanął za mną. Zaczęłam się śmiać, żeby mnie puścił bo ide się przebrać. - z moich oczy popłynęły łzy.
- Spokojnie. Jeżeli nie chcesz nie musisz kończyć. - Louis objął mnie ramieniem.
Pokiwałam przecząco głową.
- Wtedy on stał się bardziej nachalny i zaczął mnie całować.. Wylągowaliśmy na łóżku. Zaczął mnie obmacywać i chciał...
- A wtedy wbiegłem ja. - Zayn uratował mnie z dalszego relacjonowania.. - Usłyszałem krzyki wiec bez wahania otworzyłem drzwi. Kiedy zobaczyłem jego na Julce od razu mu przywaliłem.
- Kurwa no nie wierzę.. - Mike schował twarz w dłoniach. - To nie w jego stylu..
- Też tak pomyślałem. Ale sam to widziałem.. - Zayn usiadł na oparciu sofy.
- Muszę z nim pogadać i to poważnie. - dołączył się Louis. - Ale jak go zobaczę to mu mordę obije!
- Dołączę się do tego. - Liam przeniósł wzrok na mnie.
- Możecie na mnie liczyć. - Mike uniósł jeden kącik ust w górę.
- Chłopcy.. - przerwałam im. - Obiecacie mi coś?
- Zależy co? - zapytał Harry.
- Obiecacie? - upewniłam się.
- No tak obiecujemy. - Hary 'przeleciał' wzrokiem po chłopakach, którzy również przytaknęli.
- Obiecajcie że nic mu nie zrobicie.
- Oj nie. Tego nie obiecamy. - oburzyli się.
- Trudno, już obiecaliście. A mojego słowa sie nie łamie. - powiedziałam stanowczo. - Wolę sama z nim porozmawiać.
- Zapomnij. Nie pozwole żebyś została z nim sama. - Louis złapał mnie za rękę.
- No to pójdzie ze mną któryś z was. - popatrzyłam na niego. - A teraz skończmy temat okej? - wymusiłam uśmiech.
- Oglądamy jakiś film? - zaproponował Harry. Zerknęłam na zegarek. Dochodziło w pół do 2 w nocy.
- Ja dziękuję. Idę spać. - zanurzyłam usta w kakao i odłożyłam kubek. - Dzięki za wszystko. Dobranoc. - wstałam i udałam się w stronę schodów.
- Trzymaj się Jula. - Mike przytulił mnie do siebie. - Przepraszam za niego. Obiecuje, że więcej się to nie powtórzy. - wyszeptał mi do ucha.
- Dobranoc! - usłyszałam jak chłopcy krzyknęli w moim kierunku.
Weszłam do pokoju i od razu uderzyła mnie fala wspomnień sprzed parudziesięciu minut. Łzy niekontrolowanie spływały po moich policzkach. Osunęłam się po ścianie i usiadłam na ziemi obejmując swoje nogi, w których schowałam głowę.
- Julka, wszystko w porządku? - do pokoju wszedł Zayn.
- Nie. Nic nie jest w porządku. - znów zaczęłam płakać.
Chłopak usiadł obok mnie i przytulił do siebie nic nie mówiąc. W tym momencie cisza była najlepszym lekarstwem. Dobrze czułam się w towarzystwie Zayna. Wiedziałam, że jestem bezpieczna.
Zayn
Widok Julki, która siedzi skulona przy ścianie i szlocha znów spowodował, że jeszcze bardziej robiło mi się jej żal. Jak tylko widziałem tego idiotę i to co on jej robi od razu rzuciłem sie na niego. Nie wiem co mną kierowało. Wiedziałem że musze sukinsyna stłuc. Jakby Louis nie wpadł do pokoju obawiam się, że źle by się to skończyło... Teraz kiedy Julia siedziała wtulona w moje ramiona czułem jak jej oddech się unormował. Nie szlochała już. Spokojnie oddychała. Siedzieliśmy na ziemi dość długo. Kiedy zorientowałem się, że Julka już śpi wziąłem ją na ręce i przeniosłem na łóżko. Przykryłem ją i wstałem.
- Zayn. - pociągnęła mnie za rękę. - Nie zostawiaj mnie proszę. - jej głos znów drżał.
Położyłem się obok niej. Ułożyła głowę na moim ramieniu i przełożyła rękę przez mój brzuch. Nie mogłem zasnąć. Sama myśl o tym co jej się stało nie dawało mi spokoju. Obawiałem się, że jakbym wtedy nie wszedł do domu byłoby gorzej... Wzdrygnąłem się na tą myśl. Ale przeciez tak mogło się zdarzyć. Dzięki Bogu byłem we właściwym miejscu o właściwej porze. Przytuliłem się do Julii i zmęczony zasnąłem.
Przebudził mnie dźwięk dobiegający z mojego pokoju naprzeciwko. Delikatnie wysunąłem rękę spod głowy Julki i poszedłem do siebie. Na łóżku dzwonił telefon. Szybkim ruchem podniosłem go i odebrałem.
-No w końcu! Co jest z Tobą? - dzwonił Gary.
- Siema. Sory spałem.
- Dobra nie ważne. Słuchaj jest akcja.
- Taa?
- O 17 wpadacie do mnie na małą gierkę?
- Xbox?
- Tak.
- Pogadam z chłopakami i dam Ci znać. Bo nie wiem jak oni. Z resztą domyśl się po wczorajszym..
- No tak, tak.. Jak tam Julka w ogólę się trzyma? - jego ton od razu zrobił się poważniejszy
- No stary nie za dobrze. Jest trochę przymknięta w sobie. Pół nocy płakała.
- Eh. Lukas przez całą drogę nic się nie odzywał. Na początku klął że jest idiota i jak mógł coś takiego zrobić. Ale później kompletnie zamilkł.
- Nie denerwuj mnie nawet. Idiota pieprzony.
- Pewnie nie bedzie się odzywał przez najbliższe dni. Może dobrze Julka na pewno nie chce go teraz widzieć..
- Wczoraj mówiła, że sama woli z nim pogadać. Więc sam do końca nie wiem.
- Dobra ja kończę bo muszę się iść ogarnąć bo trening mam o 14.
- Będę dzwonić jak czegoś sie dowiem.
- Okej, siema.
- Siema. - rozłączyłem się i rzuciłem telefon ponownie na łóżko.
Wszedłem do łazienki i wziąłem zimny prysznic. To była najlepsza opcja na zmycie z siebie emocji z poprzedniego dnia. Przetarłem sie ręcznikiem i okręcając się nim w pasie podszedłem do szafy. Wyjąłem z niego tylko krótkie spodenki. Stwierdziłem że na taki upał nie ma co ubierać podkoszulka. Po przemyciu twarzy postanowiłem zajrzeć do Julii. Nadal spała w pozycji embrionalnej. Przymknąłem drzwi i zszedłem na dół do kuchni. Dochodziła 13 a na dole jeszcze nikogo nie było? Pewnie odsypiają wczorajszą noc. Postanowiłem zrobić śniadanie. Nic nie przyszło mi do głowy innego jak jajecznica. Może nie byłem genialnym kucharzem ale jajecznice świetnie przyrządzałem. Mam nadzieję że Jula lubi. Wyjąłem jajka z lodówki, wziąłem wiecej bo pewnie chłopcy jak wstaną to też będą głodni. Na patelnie wrzuciłem pokrojoną szynkę i pomidory. Przyprawiłem jajka i wlałem na patelnie. Pare minut później śniadnie było gotowe. Zdjąłem je z ognia i wybiegłem do góry. Julka już nie spała.
- Hej Julcia. - położyłem się obok niej. - Jak się spało?
- W porządku. - dziewczyna przeciągnęła się we wszystkie możliwe strony.
- No to przebieraj się i chodź na śniadanie. - przejechałem dłonią po jej policzku ale odczułem wrażenie że tego nie chce więc szybko zrezygnowałem i wyszedłem.
Postawiłem wodę na herbatę i nałożyłem jajecznice na talerze.
Julia
Nie mogę uwierzyć w to co się stało. To było zaledwie parę godzin temu... Wstałam z łóżka i odsunęłam żaluzje. Pogoda była rewelacyjna jak na Londyn. Słońce znów górowało a chmur nawet nie było widać. Przeciągnęłam się po raz setny i udałam się do łazienki na poranną toaletę.
Stojąc przed lustrem czułam okropne obrzydzenie. Brzydziłam się własnym ciałem. Przetarłam grzbietem dłoni spływające po policzkach łzy i weszłam ponownie do pokoju i
przebrałam się. Nie chciałam ubierać krótkich spodenek ani bluzek na ramiączkach. Nie chciałam patrzeć na swoje ciało. Spięłam włosy w kok i zeszłam do kuchni.
Na stole były talarze z jajecznicą i kubki wypełnione herbatą. Po pomieszczeniu krzątał się Zayn i Louis.
- Cześć. - przywitałam się.
- Hej mała. - Louis pocałował mnie w czoło.- Jak się czujesz? - zapytał zatroskanym głosem.
- W porządku. Lepiej. - wymusiłam sie na uśmiech.
- Siadajcie bo wystygnie. - pogonił nas Zayn.
Usiedliśmy przy stole i zabralismy sie za jedzenie. Jajecznica pięknie pachniała.
- Pyszne. - skomentowałam.
Zayn uśmiechnął się delikatnie i wrócił do jedzenia. W prawdzie nie byłam zbyt głodna ale wolałam zjeść żeby później nie zrobiło mu się przykro lub żeby mnie na to nie namawiali. Kiedy kończyłam jeść do kuchni wleciał Harry.
- Chłopaki, chłopaki! - krzyknął nawet mnie nie zauważając. - Yy. Julka hej! - zmieszał się trochę i cmoknął mnie w policzek. - Jak się miewasz? - zapytał siadając obok mnie i łapiąc na kromkę chleba.
- Okej. Może jajecznicy? - zaproponowałam widząc jak pożera tą kromkę.
- No w sumie nie pogardzę. - uśmiechnął się.
- To ja mu nałoże. - zaproponował Zayn.
- Nie. Ja nałoże. - wstałam z krzesła i weszłam wgłąb kuchni. Wyjęłam talerz i wzięłam się za nakładanie. Słyszałam jak chłopcy szeptali ale kiedy tylko do nich podeszłam od razu umilkli.
- Smacznego. - podałam mu talerz.
- Dziękuję. - uśmiechnął się i zaczął jeść.
Do końca śniadania siedzieliśmy w ciszy. Chłopcy wymienili się wymownymi spojrzeniami kilka razy. Zayn zebrał talerze i włożył je do zmywarki. W tym samym czasie biorąc kubek herbaty połozyłam się na sofie.
- Dzwonił do mnie Gary. - zaczął Zayn. - Mówił żebyśmy wpadli do niego na małą gierkę.
- Czy ja wiem.. Nie chce żeby Julka zostawała sama bo raczej wątpie ze bedzie chciała iśc. - protestował Louis.
- Idźcie! Ja sobie dam radę. - wychyliłam głowę znad oparcia.
- Nie ma mowy. Nie zostawię Cię. - upieral się Louis.
- Lou możesz iść!
- Ja z nią zostanę. - przerwał Zayn. Trochę się zdziwiłam ale nawet mi to odpowiadało. Mielibyśmy czas, żeby porozmawiać.
- Serio?
- No tak. Jeżeli Julka chce oczywiście. - Zayn przeniósł wzrok na mnie.
- Jasne. Mi odpowiada. - uśmiechnęłam się.
- No dobra.. Ale nie podjąłem ostatecznej decyzji! - wyszczerzył się i usiadł obok mnie.
- To ja zadzwonie do niego i powiem mu, że wpadacie. - Zayn poszedł do siebie.
- Mała, na pewno odpowiada Ci ten pomysł? - położył głowe na moim ramieniu.
- Tak. Przecież nie będę sama. A wy nie będziecie siedzieć całymi dniami w domu z mojego powodu, zgadza się? - poruszyłam ramieniem.
- No taaak. - powiedział niepewnie.
Nie lubie jak ktoś rezygnuje ze swoich spraw z mojego powodu. Gary zaprasza ich na Xbox więc nie widzę problemu, żeby nie szli. W przeciwieństwie do nich... Oni zawsze znajdą chociaż malutki szczegół dlaczegoNIE. Ale nie tym razem. Ciesze się, że Zayn zaproponował zostanie ze mną. Po pierwsze nie byłabym sama, po drugie lubie jego towarzystwo a po trzecie mamy sporo czasu żeby porozmawiać.
__________________________
No to was trochę przetrzymałam! Znacznie więcej emocji
w kolejnym poście. Który nie wiem sama kiedy się ukaże.
Mam ferie i wyszłam z inicjatywą żeby je jako tako
spędzić.
DO NAPISANIA :*
+ DZIĘKUJĘ SANDRZE I PATRYCJI ZA POMOC <3